5 czerwca 2013

Suflet czekoladowy!

Pogoda tej wiosny niestety nas nie rozpieszcza. Przynajmniej we Wrocławiu. Za oknem jest szaro, pochmurnie, wszystko tonie w deszczu i mgle. Nic więc dziwnego, że ogarnia nas prawie jesienna chandra. Dzisiaj wstałam z zamiarem pokonania apatii i złego humoru! A cóż lepszego może być od kubka gorącej, rozlewającej się czekolady spowitej chrupiącą skórką? Nic! Szczególnie dla czekoladoholika, którym niewątpliwie jestem! Ten deser powstał z lekko zmodyfikowanego przepisu Nigelli na chocopots. I pamiętajcie: Czekolada nie zadaje pytań, czekolada rozumie! ; )





Składniki (na trzy kokilki):

  • 90 g gorzkiej czekolady 
  • 2 jajka
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 60 g cukru 
  • 50 g masła + odrobina do wysmarowania foremek

Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Rozpuścić czekoladę i masło w kąpieli parowej. Odstawić do wystudzenia. W tym czasie ubić dwa jajka do podwojenia objętości, pod koniec ubijania dodać cukier. Delikatnie wmieszać mąkę i rozpuszczoną czekoladę. Masę przełożyć do kokilek. Piec około 15 minut. 
Podawać posypany cukrem pudrem lub z kwaśnym musem truskawkowym (deser jest tak słodki, iż wystarczy jedynie zmiksować truskawki bez dodatku cukru). 

Smacznego!!!















7 komentarzy:

  1. Zdjęcia naprawdę pierwsza klasa! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli smakuje tak jak wygląda, to chylę czoła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten przepis znajduje tylu zwolenników.

      Usuń
  4. Marysia Malczewska5 czerwca 2013 14:57

    Dla takich pyszności dieta idzie w odstawkę:)

    OdpowiedzUsuń